poniedziałek, 3 września 2012

Pierwszy dzień

No i stało się...nadszedł dzień roku szkolnego-ten pierwszy w 2012 .Danielek,mimo że rozpoczął rok na "starych śmieciach",to jednak z małą niepewnością.Mamusiu,ja troszkę nie wiedziałem jak to będzie,ale było fajnie-przyznał z ulgą.Jakie  było jego wielkie zdziwienie,gdy z powodu wizyty dziadków,przyszłam po Niego wyjątkowo wcześnie.Z wyrzutami powitał mnie w korytarzu przedszkola.Ja jeszcze nie zjadłem podwieczorku-tak ,wiem.Obiadku też nie zjesz,ale jutro będziesz na pewno do 15.00. Oczywiście wiadomość o wizycie babci i dziadka przebiła chęć spożycia obiadku i podwieczorka w przedszkolu :).

A mój wspaniały, wszystkowiedzący :) Dawidek powitał ten dzień z ogromnym stresem.Kurcze,wkurzało mnie ,że nie umiem Mu pomóc.Jutro też stres da się Mu we znaki,jestem tego pewna.Ale nie mogę Go bardziej przygotować,niż to zrobiłam.Po prostu musi to przeżyć i już.Ale tak sobie myślę,ze wszystko idzie dobrą droga...pani wychowawczyni bardzo Mu się podoba.

Wszystkiego dobrego moje dzieciaczki,niech Was Wasze Aniołki pilnują i szybko podnoszą,jeśli się potkniecie.

Przykryję Ich śpiących i usadowię się wygodnie z Agnieszką i jej smakiem szczęścia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz