środa, 8 maja 2013

Pytania,decyzje,nowe wizje

Nareszcie jest cieplutko,aż chce sie żyć.Po wielkanocnej zimie miło jest otulić sie zielenią i zapachem wiosny.Wraz z wiosną pojawiły się nowe pytania,nowe decyzje.Oby nie brakło sił do ich realizacji..

To ze moja praca jaką wykonuję, nie przysparza mi uciechy,to żadna tajemnica.I tak sobie zaczęłam myśleć i zadawać pytanie: do jakiej pracy chodziłoby mi się z radością. W pierwszej chwili ogarnęło mnie dziwne zaskoczenie.Po prostu nie wiedziałam,jaki zawód sprawił by mi radość.Toteż  po długim namyśle już wiem.Praca bibliotekarza była by satysfakcjonująca.Z uwagi na to ,iż mam tylko wykształcenie średnie,niestety zostanie to tylko marzeniem.Nie wiem czy to zajęcie wygórowane,właściwie guzik mnie to obchodzi.Ja byłabym zadowolona.Wpadłam też na pomysł,aby rozpocząć edukację w kierunku kosmetyki i wizażu,tylko nie jestem do końca przekonana czy się do tego nadaję.

Spotkania przy kawie z kumpelami jakoś też nie chcą się realizować.Świat wirtualny troszkę je zastępuje (chociaż jest to smutne).

Kurcze,znowu łapię się na tym,że czekam na cud.Zamiast ruszyć tyłek,tkwię w miejscu ,czekając aż mnie ktoś kopnie w dupę.Praca w nocy wykańcza mnie.Moja wydajność w dzień spada niemalże do zera.Moja skóra woła o pomoc,szczególnie ta na twarzy daje znaki,ze ma dosyć kawy i jakieś oczyszczanie by się przydało.W maju po wizycie u dermatolożki ulżę jej,mam taką nadzieję.